czwartek, 9 stycznia 2014

Soczyste i zadbane usta z Dior: Creme de Rose, Lip Glow Color Reviver Balm

Która z nas nie lubi mieć zadbanych, dobrze wyglądających, całuśnych ust? :) Chciałam Wam dzisiaj pokazać dwa produkty firmy Dior, które totalnie mnie oczarowały i zasługują na dokładne przyjrzenie się im :) Mowa o różanym balsamie Creme de Rose oraz Lip Glow Color Reviver Balm :)


CREME DE ROSE








Przepiękne retro opakowanie, z wytłoczonym na wieczku inicjałem Christiana Diora prezentuje się niezwykle efektownie. Po otwarciu spotyka nas wspaniały, delikatny zapach bukietu róż..
Balsam ma jedwabistą konsystencję, otula nasze usta delikatną pierzynką, bardzo dobrze nawilża, pielęgnuje, sprawia, że usta wyglądają bardzo apetycznie :) Utrzymuje się na ustach zadziwiająco długo jak na balsam do ust. Gdy zniknie, cały czas można wyczuć pielęgnującą powłokę :)







Porównanie ust bez balsamu i z:






LIP GLOW COLOR REVIVER BALM






Lip Glow to taki kosmetyk, który u każdej kobiety będzie wyglądał inaczej :) Balsam dopasowuje się do naszego osobistego kolorytu warg i naturalnie go podbija :) Usta mają jakby nieoczywisty kolor, który ciężko określić :) Wrażenie, jakby się przygryzło delikatnie wargi :) Do tego fantastycznie pielęgnuje usta! Lip Glow ma stworzyć idealny odcień różu dla każdej z nas :) Niczym czarodziejska różdżka :) Może występować od delikatnego różu aż po fuksję :) Opakowanie niezwykle urocze, kobiece, solidne, przyciągające uwagę :) Lip Glow jest na dni, kiedy chcemy czegoś więcej niż balsam i nie tak wyrazistego jak pomadka :)





Porównanie ust bez balsamu i z:




Podsumowując, wszystkie dziewczyny, które lubią balsamować swoje usta będą tymi produktami zachwycone :)
Chętnie poczytam na temat Waszych ewentualnych doświadczeń z tymi kosmetykami i o Waszych ulubionych balsamach do ust :)

Pozdrawiam,
Lu

piątek, 3 stycznia 2014

Christian Dior Diorblush Rose Libertine 939


     Achhh, cóż to za róż! Rose Libertine od Christiana Diora to idealny róż dla mnie :) Kolor jest taki 'mój' :D Jest naprawdę piękny.. Ale! Przyjrzyjmy się mu z bliska :)


Róż przychodzi do nas w welurowym opakowaniu, które jest niesamowicie urocze i mięciutkie :) Sam kompakt robi duże wrażenie. Jest ciężki, solidny, bardzo luksusowy..



Po otworzeniu widzimy samą bajkę.. Przepiękny odcień zgaszonego, brudnego różu, który tylko czeka, aby wylądować na naszych policzkach :) Idealny na co dzień, na wieczór..



Posiada mikroskopijne drobinki, które ładnie połyskują na naszym policzku, nie są nachalne, dodają świeżości :) Jego zapach jest tak delikatny, aż niewyczuwalny, lecz gdy się wwąchamy możemy poczuć delikatną, przyjemną woń..
Pędzelek dołączony jest do opakowania, gdy zechcemy poprawić to cudo w ciągu dnia. (Choć ja używam mojego Blush Brush z Real Techniques :))



Tak prezentuje się na policzku:


Róż niesamowicie smakowity, będę go z przyjemnością używać na co dzień :)
Podoba Wam się? :)

Pozdrawiam,
Lu