wtorek, 2 września 2014

TAG: Gdyby wszystkie moje kosmetyki zniknęły..

TAG zgapiłam od jakże fantastycznej blogerki Crush on Lipstick.
Wyobraźcie sobie, że ktoś wkrada się do Waszego domu i interesuje go tylko Wasza toaletka.. Zabiera wszyściutkie Wasze kosmetyki. To na pewno jakiś kosmetykowy potwór :D
Gdyby mi się coś takiego przydarzyło to chyba padłabym trupem i nie wstała. Zawał murowany :D Że niby moje małe kosmetyczne pociechy nie przy mamusi? Tragedia!

Było mi bardzo ciężko wybrać te najlepsze z najlepszych, ponieważ wszystkie swoje kosmetyki kocham i nie wyobrażam sobie poranka bez maziania się nimi :D Jednak podeszłam do sprawy bardzo poważnie i wybrałam takie totalne niezbędniki.



Podkład Bourjois Healthy Mix, ponieważ nigdy mnie nie zawiódł. Zawsze wygląda dobrze, pięknie pachnie, bardzo dobrze nawilża moją skórę. Gdy go noszę to zawsze mam uczucie, że mam na sobie jakiś ekskluzywny krem do twarzy. Od jakiegoś dobrego roku używam cienia do brwi Inglot. Nakładam pędzelkiem RT i brwi są ładnie podkreślone. Bez zrobionych brwi bym nie wyszła z domu, to pewne :D Jeśli chodzi o cienie, to miałam bardzo trudną decyzję, ponieważ mam mnóstwo cieni, które uwielbiam (post o moich ulubionych cieniach do powiek (klik)) ale ostatecznie zdecydowałam się na Clinique Chubby Stick Lot's o' Latte. Kolor jest na tyle uniwersalny, że pasuje do każdego makijażu i kreacji. Na razie nie znalazłam lepszego tuszu niż ten Maybelline The Collosal.. Jego następca to Clinique High Impact Mascara, może przebije mojego ulubieńca? Korektor Maybelline Dream Lumi Touch odkryłam całkiem niedawno i totalnie się zakochałam. Idealny kolor, wspaniałe rozświetlenie, spojrzenie momentalnie nabiera świeżości. Super! Róż MAC Well Dressed który zakupiłam jakieś 2 lata temu pod wpływem rekomendacji nissiax83 okazał się strzałem w dziesiątkę. Kiedy nie wiem jaki róż danego dnia nałożyć, wybór zawsze pada na Well Dressed. Idealny, naturalny, jasny róż. Jeśli chodzi o rozświetlenie to moim nieprzerwanym guru jest MAC Soft & Gentle. Piękna tafla na policzku od razu ożywia twarz. Jeśli chodzi o usta, to miałam mega dylemat, bo najchętniej wymieniłabym tutaj wszystkie moje mazidła, ale ostatecznie zdecydowałam, że będzie mi potrzebna jakaś ładna pomadka w neutralnym kolorze. Wybór padł na MAC Patisserie. Śliczny różowy nude na co dzień. Nie mogłabym nie wybrać mojego must have jeśli chodzi o błyszczyki, czyli Clarins Instant Light Natural Perfector, tutaj akurat w numerku 01. No i coś do pielęgnacji ust, bo bez tego ani rusz, czyli MAC Lip Conditioner.

To moje 10 typów. Dajcie koniecznie znać co Wy byście kupiły w pierwszej kolejności, gdyby Wasze kosmetyki zniknęły.

No koniec przypomnę, że na moim blogu trwa rozdanie. Serdecznie zapraszam wszystkie chętnie osoby do wzięcia udziału :)



Link do rozdania: klik

Pozdrawiam serdecznie,
Lu

6 komentarzy:

  1. Tuz mi bardzo nie podpasował, ale róż macowski też uwielbiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi tuszami to tak jest.. Każda z nas ma inne rzęsy i co innego pasuje :) A różyk miodzio :) tyle czasu go używam i nawet denka nie widać :)

      Usuń
  2. oo :) zrobilas :)
    Widze, ze Mac gora :)
    fajne niezbedniki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo, zrobiłam, bo TAG bardzo mi się spodobał :D MAC to bardzo dobra jakościowo firma, chyba się nie zdarzyło, żeby jakiś kosmetyk od nich mnie zawiódł :)

      Usuń
  3. Fajna grupka niezbędników! Jak tak sobie myślę, to "na już" sama nie wiem co kupiłabym jako pierwsze :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki! No to bylo dosyc ciezkie szczerze mowiac :D

      Usuń