Nadszedł ten grudniowy czas, kiedy trzeba podsumować cały rok. Wybrałam najlepszych z najlepszych by pokazać Wam kosmetyki, które najbardziej mnie oczarowały w minionym roku i których używałam najczęściej. Będzie tu też parę odkryć z ostatniego miesiąca, lecz są na tyle ciekawe, że postanowiłam je także tutaj pokazać. A więc zaczynamy!
PODKŁADY
Gdy był okres letni, bardzo lubiłam się z kremem BB Diora. Naprawdę świetny produkt. Totalne odkrycie. Twarz wygląda bardzo naturalnie, wręcz jak bez podkładu. Ma dobre krycie a wygląda tak lekko! Za niedługo do niego wrócę. Teraz w okresie zimowym, sięgam po treściwszy podkład MAC Mineralize Moisture Fundation. Pełna recenzja tutaj (klik)
PUDRY I ROZŚWIETLACZE
Hitem na pewno było odkrycie magicznych kulek Guerlain Meteorites w odcieniu 02 Clair. Teraz już nie potrafię się bez nich obejść wykonując codzienny makijaż. Pełna recenzja tutaj (klik). Puder, który używałam w parze z podkładem MAC Mineralize Moisture to puder MAC Mineralize Skinfinish Natural. Bardzo go lubię za naturalne i niepudrowe wykończenie. Rozświetlacz który non stop męczyłam w tym roku to MAC Mineralize Skinfinish Soft&Gentle. Daje przepiękny efekt rozświetlonej i zdrowej skóry.
RÓŻE
Tutaj może bardziej odkrycie, ale na nowo. Zdecydowanie MAC Well Dressed gościł na moich policzkach najczęściej w tym roku. Co zresztą widać po zużyciu.
PALETY CIENI
Pomimo, że palety Naked wpadły w moje ręce dopiero niedawno, to stwierdziłam, że i tak warto o nich wspomnieć, bo są totalnym hitem. Urban Decay Naked 3 zachwyciła mnie od samego początku. Przepiękne kolory, wspaniała trwałość, brak osypywania i niesamowity efekt na powiekach. Więcej zdjęć tutaj (klik). Jeśli chodzi o Urban Decay Naked 2 Basics to także jestem wprost zachwycona. Najlepsza, podstawowa paletka ever. Tutaj zdjęcia i przykładowy makijaż (klik). Świetną paletką jest także piątka Diora Nude Pink Design. Dosłownie wszytskie kolory mi w niej odpowiadają, nie ma takiego, którego bym nie używała. Tutaj więcej zdjęć i swatche (klik). Ostatnio zachwyciła mnie także paletka Guerlain 15 Les Sables. Piękne, masełkowate maty, rozcierają się niebiańsko, przepiękne kolory. Tutaj recenzja (klik). Jakiś czas temu kompletowałam sobie czwóreczkę MAC i do paletki włożyłam cztery cienie: Jest, Satin Taupe, Shale i Quarry. Uwielbiam używać MACowych cieni!
POJEDYNCZE CIENIE
Tutaj także mam parę perełek. Clinique Chubby Sticks For Eyes Lot's o Latte i Lavish Lilac swatchowałam tutaj (klik). Fajne do szybkiego, codziennego makijażu. Cień Yves Rocher 31 Taupe Rose ma bardzo niespotykany odcień. Przepiękny. Jego swatch w powyższym linku. MAC Paint Pot Vintage Selection to przepiękny, zimny brąz, który na oczach wygląda jak metal. Wygląda wprost bosko.
RZĘSY I BRWI
Kolejnym totalnym odkryciem jest baza pod tusz Dior Diorshow Maximizer, która naprawdę robi różnicę. Jak nawet facet potrafi powiedzieć 'wow, ale masz rzęsy!' to coś musi być na rzeczy :D Bardzo polubiłam się z Clinique High Impact Mascara. Wraz z bazą tworzą bardzo zgrany duet. Do brwi niezmiennie od roku używam cienia Inglot do brwi 569. Ależ on jest wydajny. Jeszcze pewnie na kolejny rok mi starczy. Do utrwalenia używam Catrice Eyebrow Filler, który całkiem dobrze sobie radzi.
PRODUKTY DO UST
Tutaj będzie tego najwięcej, wybaczcie. Tyle fajnych produktów do ust odkryłam w tym roku, że zbrodnią byłoby nie napomknięcie o którymś. Guerlain Gloss D'Enfer - przepiękne, niespotykane kolory, trwałość, komfort na ustach, cudowne! Clarins Gloss Prodige przepięknie pachnie lukrecją i jeżyną, uwielbiam go za to, jak się nosi na ustach. Clarins Instant Light Natural Lip Perfector, no ileż można o nich! Trąbię i trąbię o tych małych cudach. Tutaj tylko jeden kolor, w sumie posiadam cztery. Kocham każdy równie mocno. NYX Butter Gloss - komfort na ustach, wspaniały karmelowy zapach, pielęgnacja, widoczny kolor. Po prostu uczta dla ust. Clarins Moisture Replenishing Lip Balm - pielęgnacja na najwyższym poziomie, poradzi sobie z bardzo przesuszonymi i wołającymi 'pić' ustami. Nivea Lip Butter to masełka, które podbiły moje serce. Używam ich na co dzień, kiedy moje usta są w dobrym stanie, a chcę je tylko trochę nawilżyć. Zużyłam już 4 opakowania i na pewno będę kupować kolejne, gdy się skończą. Mój ulubiony zapach to jagoda. Dior Addict Gloss Minauderie to kolor, którego ciężko znaleźć na kosmetycznych standach. To przepiękny, bardzo zimny róż, wpadający w lawendę z milionami iskrzących się drobinek. Wygląda pięknie w sztucznym świetle. Dior Lip Glow to balsam barwiący i pielęgnujący usta. Uwielbiam! Szminki MAC to także moje odkrycie. Posiadam parę kolorów i chcę wiecej. Przepiękny waniliowy zapach i komfort używania. To już klasyka. MAC Lipglass Viva Glam Rihanna 2, Angel i Bijou podbiły moje serca. Wspaniałe wykończenie, przepiękne kolory i oczywiście waniliowy zapach. Pomadka Rimmel Airy Fairy to najlepsza drogeryjna pomadka. Boże, jak ona pachnie! Kto nie wąchał niech leci do Rimmel'owskiego standu. Cudny kolor brudnego różu, cóż tu więcej mówić. Yves Saint Laurent Volupte Sheer Candy to pomadki, które łączą w sobie blask błyszczyka i pielęgnację balsamu do ust. Do tego najpiękniejsze opakowanie pod słońcem. Nie ma chyba bardziej biżuteryjnego opakowania jak to. Są wspaniałe na lato, bo leciutkie. Sprawiają wrażenie takiego sorbetu na ustach. Chanel Rouge Coco Shine Mutine to pomadka, która obłędnie pachnie różami. Jest lekka w swojej konsystencji i nienachalnie podkreśla usta.
PĘDZLE
Nie można się pomylić wybierając pędzle marki Zoeva. Cena w porównaniu do jakości jest bardzo niska. Pędzle są wprost niesamowite. Nie wyobrażam sobie nie wykonywać nimi makijażu. Najlepsze.
To by było na tyle moje Kochane :) Takie małe podsumowanie roku 2014. Napiszcie w komentarzach jakie są wasze typy lub czy używałyście któryś kosmetyk z powyższej listy. Chętnie się dowiem, czy u Was się sprawdził.
Taka mała informacja dla łowczyń przecen: Na stronie douglas.pl można upolować wiele marek selektywnych do -30% taniej, nawet kosmetyki MAC. Więc jeśli chcecie skorzystać z tej okazji to spieszcie się, bo wszystko znika w bardzo szybkim tempie! Link do promocji ----> (klik)
Pozdrawiam ciepło,
Lu
PODKŁADY
Gdy był okres letni, bardzo lubiłam się z kremem BB Diora. Naprawdę świetny produkt. Totalne odkrycie. Twarz wygląda bardzo naturalnie, wręcz jak bez podkładu. Ma dobre krycie a wygląda tak lekko! Za niedługo do niego wrócę. Teraz w okresie zimowym, sięgam po treściwszy podkład MAC Mineralize Moisture Fundation. Pełna recenzja tutaj (klik)
PUDRY I ROZŚWIETLACZE
Hitem na pewno było odkrycie magicznych kulek Guerlain Meteorites w odcieniu 02 Clair. Teraz już nie potrafię się bez nich obejść wykonując codzienny makijaż. Pełna recenzja tutaj (klik). Puder, który używałam w parze z podkładem MAC Mineralize Moisture to puder MAC Mineralize Skinfinish Natural. Bardzo go lubię za naturalne i niepudrowe wykończenie. Rozświetlacz który non stop męczyłam w tym roku to MAC Mineralize Skinfinish Soft&Gentle. Daje przepiękny efekt rozświetlonej i zdrowej skóry.
RÓŻE
Tutaj może bardziej odkrycie, ale na nowo. Zdecydowanie MAC Well Dressed gościł na moich policzkach najczęściej w tym roku. Co zresztą widać po zużyciu.
PALETY CIENI
Pomimo, że palety Naked wpadły w moje ręce dopiero niedawno, to stwierdziłam, że i tak warto o nich wspomnieć, bo są totalnym hitem. Urban Decay Naked 3 zachwyciła mnie od samego początku. Przepiękne kolory, wspaniała trwałość, brak osypywania i niesamowity efekt na powiekach. Więcej zdjęć tutaj (klik). Jeśli chodzi o Urban Decay Naked 2 Basics to także jestem wprost zachwycona. Najlepsza, podstawowa paletka ever. Tutaj zdjęcia i przykładowy makijaż (klik). Świetną paletką jest także piątka Diora Nude Pink Design. Dosłownie wszytskie kolory mi w niej odpowiadają, nie ma takiego, którego bym nie używała. Tutaj więcej zdjęć i swatche (klik). Ostatnio zachwyciła mnie także paletka Guerlain 15 Les Sables. Piękne, masełkowate maty, rozcierają się niebiańsko, przepiękne kolory. Tutaj recenzja (klik). Jakiś czas temu kompletowałam sobie czwóreczkę MAC i do paletki włożyłam cztery cienie: Jest, Satin Taupe, Shale i Quarry. Uwielbiam używać MACowych cieni!
POJEDYNCZE CIENIE
Tutaj także mam parę perełek. Clinique Chubby Sticks For Eyes Lot's o Latte i Lavish Lilac swatchowałam tutaj (klik). Fajne do szybkiego, codziennego makijażu. Cień Yves Rocher 31 Taupe Rose ma bardzo niespotykany odcień. Przepiękny. Jego swatch w powyższym linku. MAC Paint Pot Vintage Selection to przepiękny, zimny brąz, który na oczach wygląda jak metal. Wygląda wprost bosko.
RZĘSY I BRWI
Kolejnym totalnym odkryciem jest baza pod tusz Dior Diorshow Maximizer, która naprawdę robi różnicę. Jak nawet facet potrafi powiedzieć 'wow, ale masz rzęsy!' to coś musi być na rzeczy :D Bardzo polubiłam się z Clinique High Impact Mascara. Wraz z bazą tworzą bardzo zgrany duet. Do brwi niezmiennie od roku używam cienia Inglot do brwi 569. Ależ on jest wydajny. Jeszcze pewnie na kolejny rok mi starczy. Do utrwalenia używam Catrice Eyebrow Filler, który całkiem dobrze sobie radzi.
PRODUKTY DO UST
Tutaj będzie tego najwięcej, wybaczcie. Tyle fajnych produktów do ust odkryłam w tym roku, że zbrodnią byłoby nie napomknięcie o którymś. Guerlain Gloss D'Enfer - przepiękne, niespotykane kolory, trwałość, komfort na ustach, cudowne! Clarins Gloss Prodige przepięknie pachnie lukrecją i jeżyną, uwielbiam go za to, jak się nosi na ustach. Clarins Instant Light Natural Lip Perfector, no ileż można o nich! Trąbię i trąbię o tych małych cudach. Tutaj tylko jeden kolor, w sumie posiadam cztery. Kocham każdy równie mocno. NYX Butter Gloss - komfort na ustach, wspaniały karmelowy zapach, pielęgnacja, widoczny kolor. Po prostu uczta dla ust. Clarins Moisture Replenishing Lip Balm - pielęgnacja na najwyższym poziomie, poradzi sobie z bardzo przesuszonymi i wołającymi 'pić' ustami. Nivea Lip Butter to masełka, które podbiły moje serce. Używam ich na co dzień, kiedy moje usta są w dobrym stanie, a chcę je tylko trochę nawilżyć. Zużyłam już 4 opakowania i na pewno będę kupować kolejne, gdy się skończą. Mój ulubiony zapach to jagoda. Dior Addict Gloss Minauderie to kolor, którego ciężko znaleźć na kosmetycznych standach. To przepiękny, bardzo zimny róż, wpadający w lawendę z milionami iskrzących się drobinek. Wygląda pięknie w sztucznym świetle. Dior Lip Glow to balsam barwiący i pielęgnujący usta. Uwielbiam! Szminki MAC to także moje odkrycie. Posiadam parę kolorów i chcę wiecej. Przepiękny waniliowy zapach i komfort używania. To już klasyka. MAC Lipglass Viva Glam Rihanna 2, Angel i Bijou podbiły moje serca. Wspaniałe wykończenie, przepiękne kolory i oczywiście waniliowy zapach. Pomadka Rimmel Airy Fairy to najlepsza drogeryjna pomadka. Boże, jak ona pachnie! Kto nie wąchał niech leci do Rimmel'owskiego standu. Cudny kolor brudnego różu, cóż tu więcej mówić. Yves Saint Laurent Volupte Sheer Candy to pomadki, które łączą w sobie blask błyszczyka i pielęgnację balsamu do ust. Do tego najpiękniejsze opakowanie pod słońcem. Nie ma chyba bardziej biżuteryjnego opakowania jak to. Są wspaniałe na lato, bo leciutkie. Sprawiają wrażenie takiego sorbetu na ustach. Chanel Rouge Coco Shine Mutine to pomadka, która obłędnie pachnie różami. Jest lekka w swojej konsystencji i nienachalnie podkreśla usta.
PĘDZLE
Nie można się pomylić wybierając pędzle marki Zoeva. Cena w porównaniu do jakości jest bardzo niska. Pędzle są wprost niesamowite. Nie wyobrażam sobie nie wykonywać nimi makijażu. Najlepsze.
To by było na tyle moje Kochane :) Takie małe podsumowanie roku 2014. Napiszcie w komentarzach jakie są wasze typy lub czy używałyście któryś kosmetyk z powyższej listy. Chętnie się dowiem, czy u Was się sprawdził.
Taka mała informacja dla łowczyń przecen: Na stronie douglas.pl można upolować wiele marek selektywnych do -30% taniej, nawet kosmetyki MAC. Więc jeśli chcecie skorzystać z tej okazji to spieszcie się, bo wszystko znika w bardzo szybkim tempie! Link do promocji ----> (klik)
Pozdrawiam ciepło,
Lu