poniedziałek, 22 grudnia 2014

Urban Decay Naked 2 Basics

We wcześniejszym poście, w którym pokazywałam swoją upragnioną paletę Urban Decay Naked 3 pisałam, że chciałabym także dorwać Naked 2 Basics. I oto ona! Wylądowała w moich łapkach :)
Na wstępie od razu chcę powiedzieć, że jestem nią zachwycona, bardzo się polubiłyśmy.





Dlaczego zdecydowałam się na Naked 2 Basics a nie Basics 1? Moim zdaniem tutaj są ciekawsze kolory. Są utrzymane w zimniejszej tonacji - czyli coś, co ja lubię. W jedynce były moim zdaniem 2 niepotrzebne bazowe, jasne cienie, które były bardzo do siebie podobne. No i ta czerń, której ja nie używam na co dzień. Więc jak wyszła dwójka to od razu mi się spodobała. Zamiast czerni, jest głęboki, ciemny brąz i parę odcieni taupe, jeden rozświetlający cień. Kombinacja idealna.

Opakowanie jest bardzo przyjemne w dotyku, jakby gumowe. Design bardzo mi się podoba :) Co do makijażu - można bardzo szybko wyczarować nią bardzo eleganckie looki bez większego wysiłku. Cienie są mięciutkie, bardzo mocno napigmentowane, wręcz same się blendują. Makijaż nie zabiera nam dużo czasu. Wszystko ładnie się ze sobą łączy. Naprawdę wiele ciekawych makijaży można tymi cieniami wyczarować. Bardzo mi się podoba ich jakość. Trzymają się cały dzień bez wchodzenia w załamania (ale to też na pewno zasługa bazy Primer Potion Anti Aging która mi bardzo służy!) oraz blaknięcia.
Ta paletka to takie must have, podstawa, świetnie sprawdzi się, gdy się śpieszymy. Rach, ciach, parę ruchów pędzlem i mamy gotowy makijaż, który jest schludny i elegancki.
Ja nie lubię wymyślnych makijaży na co dzień. Lubię prostotę i minimalizm. No, chyba, że maluję kogoś, to wtedy już jadę z koksem i lubię pokombinować :D







Tutaj przykładowy makijaż, jaki można wykonać za pomocą paletki:





Użyłam wszystkich cieni :) Cała powieka Stark, w załamaniu Frisk, zewnętrzny kącik Primal, przy linii rzęs Undone, dolna powieka Cover, wewnętrzny kącik Skimp. Oczywiście aparat zjadł trochę kolory :(

Jeśli ktoś się jeszcze zastanawia nad zakupem - to serdecznie polecam, myślę, że warto. Szczególnie, że teraz czekają nas obliżki po Świetach w Sephorze -25% od 27 do 31 grudnia, módlmy się, aby dali też tą zniżkę online, bo z tego co mi wiadomo pełny asortyment Urban Decay można dorwać tylko w Warszawie.

Wesołych Świąt!

Pozdrawiam ciepło,
Lu

8 komentarzy:

  1. Paletka prezentuje się bardzo ciekawie, aczkolwiek gdybym ja ją wybierała to z pewnością 1-ka bardziej trafia w moje gusta i ta prędzej trafiłaby w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, każdy ma inne preferencje kolorystyczne :D Mi po prostu nie pasowało w 1 parę niuansów, o których napisałam wyżej :D

      Usuń
  2. ładna paletka, myślę o niej lub o trójce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie myślałam o niej i o trójce i obydwie szczęśliwie wpadły w moje łapki :D Naked'om się nie można oprzeć :P

      Usuń
  3. Dla mnie zbyt delikatna, ale jeśli ktoś lubi subtelny efekt to faktycznie fajna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację :) Ale właśnie ten najciemniejszy cień jest tutaj bardzo przydatny, bo można i zrobić smoky eyes :D

      Usuń
  4. Świetne kolory, dużo bardziej mi się podoba ta paleta niż 1 :)

    OdpowiedzUsuń