No właśnie, co? A właśnie to:
Dużo tego trochę, nie? :) Na pewno od razu przykuwają uwagę masełka Nivea Lip Butter - tak, wiem, sporo ich. Nałowiłam się tylko i wyłącznie dlatego, że w Rossmannie wychodziły one po 3,50 sztuka. A że używam ich codziennie przed rozpoczęciem makijażu to idą jak woda :) Będę miała zapas. Za 8 sztuk zapłaciłam tyko 30 zł. W cenie regularnej miałabym tylko 3 takie masełka. Wybrałam moje najulubieńsze zapachy czyli Vanilla&Macadamia i Blueberry Blush. Okres wyprzedaży sprzyjał także próbowaniu nowych tuszy. Grzecznie leżą i czekają na swoją kolej. Nasłuchałam się zachwytów na temat L'Oreal Volume Million Lashes So Couture So Black, capnęłam także słynną Curling Pump Up z Lovely i jeszcze dorzuciłam starą poczciwą Maybelline Classic Volum' Express. O Bourjois Rouge Edition Velvet nasłuchałam się także sporo. To była najlepsza okazja, żeby je wypróbować. Wybrałam Ole Flamingo, Pink Pong oraz Don't Pink Of It. Bałam się trochę tych pomadek, ponieważ nigdy nie miałam matów na ustach. Ale w tej chwili mogę już powiedzieć, że jestem absolutnie nimi zachwycona! Na pewno naskrobię recenzję na ich temat niebawem. W Naturze napadłam na Catrice, kupiłam wychwalane duo do brwi Eyebrow Set - jest boskie, słynny kamuflaż z Catrice w odcieniu 010 Ivory - uwielbiam, lakier Essence w pięknym cukierkowym różu 08 Whatever!, który także podbił moje serce.
Zakupy uważam za jak najbardziej udane :) Kupiłam to, co wiem, że się u mnie sprawdza lub parę nowych rzeczy, które zawsze miałam ochotę wypróbować. Oprócz tuszy, których jeszcze nie używałam, wszystko okazało się strzałem w dziesiątkę :)
A Wy? Co upolowałyście na wyprzedażach?
Pozdrawiam,
Lu
Dużo tego trochę, nie? :) Na pewno od razu przykuwają uwagę masełka Nivea Lip Butter - tak, wiem, sporo ich. Nałowiłam się tylko i wyłącznie dlatego, że w Rossmannie wychodziły one po 3,50 sztuka. A że używam ich codziennie przed rozpoczęciem makijażu to idą jak woda :) Będę miała zapas. Za 8 sztuk zapłaciłam tyko 30 zł. W cenie regularnej miałabym tylko 3 takie masełka. Wybrałam moje najulubieńsze zapachy czyli Vanilla&Macadamia i Blueberry Blush. Okres wyprzedaży sprzyjał także próbowaniu nowych tuszy. Grzecznie leżą i czekają na swoją kolej. Nasłuchałam się zachwytów na temat L'Oreal Volume Million Lashes So Couture So Black, capnęłam także słynną Curling Pump Up z Lovely i jeszcze dorzuciłam starą poczciwą Maybelline Classic Volum' Express. O Bourjois Rouge Edition Velvet nasłuchałam się także sporo. To była najlepsza okazja, żeby je wypróbować. Wybrałam Ole Flamingo, Pink Pong oraz Don't Pink Of It. Bałam się trochę tych pomadek, ponieważ nigdy nie miałam matów na ustach. Ale w tej chwili mogę już powiedzieć, że jestem absolutnie nimi zachwycona! Na pewno naskrobię recenzję na ich temat niebawem. W Naturze napadłam na Catrice, kupiłam wychwalane duo do brwi Eyebrow Set - jest boskie, słynny kamuflaż z Catrice w odcieniu 010 Ivory - uwielbiam, lakier Essence w pięknym cukierkowym różu 08 Whatever!, który także podbił moje serce.
Zakupy uważam za jak najbardziej udane :) Kupiłam to, co wiem, że się u mnie sprawdza lub parę nowych rzeczy, które zawsze miałam ochotę wypróbować. Oprócz tuszy, których jeszcze nie używałam, wszystko okazało się strzałem w dziesiątkę :)
A Wy? Co upolowałyście na wyprzedażach?
Pozdrawiam,
Lu
Dużo tego :) ja jestem z siebie dumna bo nic nie kupiłam :D
OdpowiedzUsuńa tak poza tym to mam masełko z Nivea i u mnie się jakoś nie sprawdza, ten żółty tusz z Lovely też się u mnie nie spisał. Za to uwielbiam kamuflaż Catrice :)
Ja kupiłam tylko to, co potrzebne w sumie i na zapas, żeby w przyszłości więcej nie wydawać :) Hmmm no własnie zauważyłam, ze Lip Butter albo się kocha albo nienawidzi :) U mnie nic tak dobrze się nie sprawdza jak one :) Ojjj.. no to mam wielką nadzieję, że ten Lovely się jednak sprawdzi u mnie...
UsuńMasełkowe uzależnienie :-)
OdpowiedzUsuńOj tak, dokładnie :) Uwielbiam te masełka :) Moim zdaniem najlepsze w takiej półce cenowej :)
UsuńFaktycznie maselek nakupilas :D Tez skusilam sie na 3 pomadki Rouge Edition Velvet :)
OdpowiedzUsuńOj nakupiłam :D A jakie wzięłaś kolory? :)
Usuń07, 11 i 05 :D
UsuńA ja nawet nie trafiłam do Rosska w trakcie promocji :)
OdpowiedzUsuńMasełka Nivea nie do końca nam odpowiadają ale dobrze, ze u Ciebie sie sprawdzają.
No to silna jesteś skoro nie zawędrowałaś do Rossa! :D Kurcze no, kolejna osoba mówi, że jej się Lip Butter nie sprawdzają, a ja sobie bez nich życia nie wyobrażam :D
Usuńsuper zakupy :) rzeczywiście te masełka trochę mnie zaskoczyły :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :D Hahaha wystraszyłaś się? :D Oj, taki zapas spokojnie na rok mi starczy :D
UsuńIlość masełek mnie szczerze zaskoczyła :)
OdpowiedzUsuńHahaha no cóż poradzę, że je tak kocham? :D Mam teraz za to spory zapas :)
UsuńIlość Nivea Lip Butter o.O to jest rzeczywiście uzaleznienie :D
OdpowiedzUsuńRaczej głos zdrowego rozsądku, żeby zaoszczędzić na przyszłość :D Skoro i tak i tak używam, to wolę mieć za tą cenę 8 z nie 3 :D Ale tak, uzależniona jestem od nich, nie wyobrażam sobie robić makijaż bez nałożenia tego masełka wcześniej na usta :D
UsuńMasełkowe szaleństwo hahaha u mnie one niestety się nie sprawdziły :P Na Bourjois Rouge Edition Velvet też polowałam, ale wszystkie kolory które mnie interesowały były wykupione >.<
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziły u Ciebie :( U mnie są świetne! :D Oj.. a jak ja długo polowałam na REV... W Rossmannach w pierwszych godzinach już nie było po nich śladu, dlatego czatowałam w Hebe, w pierwszy dzień z rana i udało się :D
Usuń